W czerwcu Silverstone z pompą ugościło ostatnie Grand Prix Wielkiej Brytanii. Ostatnim rekordom, ostatnim zwycięzcom, ostatnim imprezom, "ostatnim ..." nie było końca, podobnie jak pożegnaniom, żalom, łzom tęsknoty i wspomnieniom minionych chwil glorii i chwały. Wszystko to dlatego, że Donington Park miało podpisany kontrakt z FIA na 17 lat następnych Grand Prix Anglii.

Tymczasem życie spłatało figla. Donington nie było w stanie zebrać funduszy na wymaganą przez FIA przebudowę obiektu. Po zwłokach, ostrzeżeniach i groźbach przyszedł czas rozmów z Silverstone.
Najpierw tylko dla postrachu tych, co zwlekali z wywiązaniem się ze zobowiązań, potem już coraz bardziej konkretnie, i tak umowa przeszła z Donington w ręce Silverstone.

Ostatnie rekordy, sukcesy i nazwiska wcale nie będą ostatnimi lecz znajdą się gdzieś w środku stawki, przypisze się je, jak zwykle, do roku - 2009 a historia legendarnego toru będzie kontynuowana.

Silverstone również wymaga przebudowy. Pierwsze prace mają zacząć się tuż po świętach. Kibice mogą liczyć na lepsze niż dotychczas widowisko, zmianie ulegnie także układ trybun. Takie przynajmniej są obietnice i plany. Ich realizacja była pierwotnie kością niezgody i przyczyną umowy FIA z Donington Park, teraz najwyraźniej Silverstone znalazło argumenty, które przekonały Berniego Eclestone?a. Kontrakt jest podpisany na 17 lat z bezpieczną możliwością rewizji po 10 latach.

Damon Hill nie kryje radości. Silverstone utrzyma rolę brytyjskiego centrum sportów motorowych, gdyż oprócz umowy na GP Formuły 1, podpisano także kontrakt na organizację zawodów Moto GP.

źródło: Autodrom.pl